Pamiętacie moją polsko-francuską love story, dla której rzuciłam Chiny? Jeśli nie, zajrzyjcie do wpisu Jak z filmu. Ja tylko przypomnę, że w pewną październikową noc, wpatrzeni w siebie i iskrzącą światłami panoramę Hong Kongu, rozmawialiśmy z Adrienem o naszych marzeniach- ja, jako nałogowy marzyciel, bez żadnego namysłu potrafiłam wymienić ich ponad setkę. Wtedy też postanowiliśmy ruszyć w podróż A&A dookoła świata, której planem jest lista marzeń. Uwaga, lista nie jest zamknięta (plus moja druga szalona połówka spisała jej rozwinięcie).
Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
Comments are closed.
Agness Walewinder
6 lipca 2015Gdzie się wybieracie?
Pojechana
6 lipca 2015Zaczynamy w Azji (na początek Chiny, Wietnam, Laos, Birma, Indie), a potem… potem jest mnóstwo planów i marzeń, zobaczymy na co nam świat pozwoli ;-)
Agness Walewinder
6 lipca 2015Super!! <3 Powodzenia!!!
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Dziękujemy! :-D
Iga Kurnicka
9 lipca 2015Cześć! Pojechana pytanie do CB jako wytrawnej podróżniczki :-)
W sierpniu jadę do Azjii na miesiąc Hong-kong-Kanton-Makau-Shenzhen. Brać walizkę na kolkach czy plecak? Boje sie ze plecak bedzie za ciężki na moje 50 kg wagi.
Dziękuje za odpowiedz
Pozdrawiam Iga :-)
Aleksandra Świstow
1 sierpnia 2015Jak weźmiesz za duży, to będzie za duży :-P Ja jestem fanem plecaka, który daje większą swobodę, ale w miejskich trasach sprawdzi się też pewnie walizka. Tylko nie pakuj zbyt dużo!
Niebiańskie podróże
6 lipca 2015Super podróż się zapowiada ;-))
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Prawda? Już się nie mogę doczekać!
Monika Skoczylas
6 lipca 2015Uważajcie na wesołe grzybki w Vang Vieng ::D
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Hahaha poradzimy sobie ;-)
Gadulec
6 lipca 2015Mamy i cały czas odhaczamy kolejne podpunkty! ;)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Fajnie, co? ;-)
Kinga Wolosz
6 lipca 2015Bardzo inspirującą lista :) nieco pokrywa sie z moja :)
Karolina Ostrowska
6 lipca 2015Suuuper!!! Trzymam kciuki aby się spełnił każdy punkt z Twojej listy :-)))
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Dzięki Karolina!
Łukasz Kędzierski
6 lipca 2015a gdzie tu jest przycisk „nie lubie” i „nie będę śledził”? ale wywaliłaś listę – ZAZDRASZCZAM… nad swoją zastanawiam się od wielu lat – robić czy nie robić… może nie robić, żeby nie zapeszyć?
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Też się zastanawiałam, ale teraz, gdy w podróży nie będzie ograniczał nas czas, przyda się jakiś choćby szkic tego, gdzie, kiedy i po co jechać (bo planu szczegółowego nie zakładamy) :-)
klee1983
6 lipca 2015Jeśli będziecie w okolicy to zapraszam do siebie, na Malediwy ! Będa żółwie, delfiny, rekiny i pływanie w planktonie :)
Aleksandra Świstow
6 lipca 2015Będziemy na pewno! Tylko nie wiemy kiedy, bo chcemy podróżować spontanicznie, powoli i (na tyle, na ile przepisy wizowe pozwolą) bez sztywnych dat. Odezwiemy się :-D Tylko uważaj, bo może wcale nie będziemy chcieli wyjechać hahaha (mieszkać na Malediwach… hmm… w sumie czemu nie!) ;-)
klee1983
7 lipca 2015Jasne, pisz śmiało o każdej porze :) miejsce zawsze się znajdzie, jak nie w Guest Housie to u lokalnej rodziny i zaliczysz wtedy kolejny punkt z listy :D
Kinga
6 lipca 2015Długa ta Wasza lista, ale sporo podpunktów pokrywa się z moimi marzeniami ;) Muszę wreszcie je wszystkie spisać to wtedy wstawię tu link, jeśli nie masz nic przeciwko. Trzymam kciuki za realizację całej listy!
PS. Cameron Highlands robią wrażenie, a kitesurfing polecam choćby u nas na Helu albo w Mui Ne w Wietnamie! Mam zamiar dokończyć kurs teraz we wrześniu :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Na Hel już nie damy rady tym razem, ale w Wietnamie- czemu nie! Dzięki za info :-)
Karolina Ropelewska-Perek
6 lipca 2015czesc z Twojej listy marzen juz spelnilam miedzy innymi orangutany na Borneo, Bagan, Meksyk, tatuaz w tym roku w Tajlandii (polecam btw :) . Moja lista tez dluga, ale pomalu ja realizuje. Teraz marzenie, ktore Ty juz spelnilas – Australia ;) powodzenia w podrozy :) bede sledzic :)
Pojechana
7 lipca 2015Baw się cudownie w Australii! To było moje wielkie marzenie, które prawdopodobnie częściowo powtórzę :-)
Monika
6 lipca 2015Fajnie! Tylko ten tygrys na wolności… nie wiem czy to dobry pomysł :)
Życzę powodzenia, bo niby lista niedługa, ale widzę, że długo będziemy Cię czytać, co mnie cieszy.
Ja stworzyłam swoją listę marzeń – 100 pozycji co chcę zrobić podróżniczo :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Głaskać go nie będę ;-) I tak, tak! Będę pisać i pisać- stęskniłam się już za tym.
monika
6 lipca 2015wow!!! jestem pod mega wrazeniem :) i w sumie nie wiem czy zmotywowana czy zdemotywowana Twoja lista :):) wszystkiego dobrego! :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Ja mam nadzieję, że te rozterki natury filozoficznej zakończą się motywacyjnym efektem ;-)
karo
6 lipca 2015ta lista mnie rozwaliła :) podzielam Twoja pasje, jeszcze tylko nie znalazlam w sobie tyle odwagi zeby ruszyc w taka podroz :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Owocnych poszukiwań życzę :-)
Maua
6 lipca 2015Bezwstydnie przyznam się, że zazdroszczę Pani odwagi i możliwości do realizacji tych marzeń. No i we 2, mając ten sam cel, pewnie też jest łatwiej :) Pozdrawiam i życzę spełnienia każdego jednego punktu z listy. A później kolejnej listy :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Dziękuję! I życzę kreowania możliwości i trenowania odwagi- to się naprawdę da :-)
Marek Arendarski
6 lipca 2015Nie wiem jakim cudem ten post trafił na mój profil ale ja i moje leniwe dupsko zrobiło już dawno listę zdecydowanie krótszą… ma tylko jedną pozycję: odwiedzić najbardziej luksusowe hotele świata… :-)
Pojechana
7 lipca 2015My postanowiliśmy raz w roku (nawet mamy datę!) zatrzymywać się w luksusowym hotelu żeby przypomnieć sobie co to znaczy wygodne łóżko, miękkie ręczniki i jak smakuje wędzony łosoś ;-)
liteuka
6 lipca 2015Route 66 trochę rozczarowuje – tuż obok, równolegle biegnie autostrada, a z samej 66 trzeba co kilkanaście lub kilkadziesiąt kilometrów zjeżdżać bo jest popsuta i po jakimś czasie robi się to nużące. Ale można to potraktować symbolicznie. W ogóle Stany są super do zwiedzania (niekoniecznie do mieszkania tam)! Musisz dopisać słuchanie jazzu na żywo w Nowym Orleanie! I jak już będziecie w Nowej Zelandii (polecam okolice Bożego Narodzenia – pewien rodzaj drzew zakwita na czerwono kwiatami w kształcie szczotek do butelek) i jeśli zdecydujecie się zwiedzać Rotoruę oraz okolice to NIE wykupujcie żadnych drogich wstępów do komercyjnych gorących źródeł – znajdźcie w internecie (lub w aplikacji Camper Mate) miejsce, które się nazywa Kerosene Creek i będziecie zachwyceni ;)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Marzenia często operują na symbolach, a przy tak długiej liście łatwo o jakieś „wpadki”. Na szczęście lista nie jest zobowiązująca i w miarę nabierania doświadczeń, zdobywania wiedzy i zbliżania się do kolejnych punktów, można je modyfikować :-) Tak jak po zagłębieniu się w informacje dotyczące trekkingu dookoła Annapurny zmieniłam punkt na „trekking w Himalajach” bo wszystko wskazuje na to, że zdecydujemy się na inną trasę :-)
Dzięki bardzo ze wskazówki! A jazz w Nowym Orleanie już wylądował na liście (kocham jazz!) :-D
Karolina Pelc-Steenkamp
6 lipca 2015tao philippines koniecznie!
Pojechana
7 lipca 2015Sprawdzę!
margot
6 lipca 2015Te marzenia można cale życie realizować i nie wiadomo czy czasu starczy! ;) Macie jakiś deadline, jakiś orientacyjny czas włóczenia sie po świecie czy wszystko na spontanie, bez limitu czasowego?
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Nie mamy! :-D Ale mamy do realizacji kilka projektów po drodze (w końcu skądś pieniądze trzeba brać) więc będziemy robili kilkumiesięczne przystanki zarobkowe.
Gildia Wędrowców
6 lipca 2015Niezła lista! Moja trochę krótsza, ale powoli wykreślam kolejne punkty ;)
Pojechana
7 lipca 2015Nie ważna jest długość, ważna jest wartość jaką dla nas ma :-)
Senka Stojanović
6 lipca 2015mam bucket list, aktualnie 73 pozycje, 1/3 zrobiona!
Pojechana
7 lipca 2015To trzeba będzie zaraz pisać nową ;-)
Pam
6 lipca 2015Ja dopiero zaczynam z realizacją mojej mega długiej listy a z jej początkiem czekają na mnie Chiny i to już za 3 dni!
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015No proszę, my też zaczynamy w Chinach :-) Powodzenia!
Claudio
6 lipca 2015Trochę śmieszy mnie robienie takich list. Nie lepiej po prostu jechać bez planowania i spinki, że coś trzeba zrobić? :) btw. Wspinaczka na Bromo to za duże słowo. Tam się wchodzi po schodach murowanych na sam krater ;)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Ale ja nic nie muszę, ja chcę to zrobić! To marzenia, a nie jakieś deklaracje czy zobowiązania. Poza tym, w sytuacji jak nasza, gdy nie mamy ograniczeń czasowych to… gdzie jechać? Jak zacząć? Na wschód czy na zachód? Ta lista marzeń to nasz drogowskaz w podróży.
A co do zdobywania gór po schodach, to po 2,5 roku w Chinach to dla mnie normalka (tam niektóre góry mają nawet windy) :-P
Kasia
6 lipca 2015Lubie Cię, ale wolałabym żebyś Cieszyła się podróżą zamiast ten czas spędzać przed kompem i pisaniem pod publikę :)
Aleksandra Świstow
7 lipca 2015Kasiu ja pisanie kocham tak samo jak podróżowanie.
Daria Jedraszyk
7 lipca 2015Szybki pogodowy update – jest bardzo goraco!! I tyle w tym temacie. Zycze szalonej podrozy xx cmok
Pojechana
7 lipca 2015Nie da się Daria nie zauważyć ;-) Dzięki!
Pojechana
7 lipca 2015Wow! Życzę realizacji i satysfakcji :-)
Anka
7 lipca 2015Lista imponująca! Sama stworzyłam swoją kilka miesięcy temu i co jakiś czas dopisuje nowe punkty i staram się tez je wykreślać. Ale to zdecydowanie dobra rzecz!
Karola
7 lipca 2015WOW, lista robi wrazenie – dluuuuga. Nie wiem czy starczyloby mi zycia :-) Nasza jest duzo krotsza – sila rzeczy – bo jestesmy ograniczeni czasowo. Wyjezdzamy tylko na rok, ale to juz za 4 dni! My zaczynamy od… Polski, a potem juz Stany, czyli obralismy kierunek na zachod. Kto wie moze sie nasze sciezki podroznicze gdzies tam przetna w wielkim swiecie? Trzymam kciuki za realizacje Waszych marzen!
Little Town Shoes
9 lipca 2015Weszłam sprawdzić czy jest …. i jest! „Obejrzeć broadway’owski musical” – czyli będzie tez Nowy Jork! Koniecznie musisz sie odezwać jak i kiedy. Z przyjemnością Was oprowadzę, a może uda się nawet dodać zakulisowa wizytę po przedstawieniu na Broadway’u … w zaleznosci jakie przedstawienie bedziecie chcieli i kiedy! ;)
Podroz zapowiada sie cudownie. Powodzenia!
Aleksandra Świstow
27 września 2015Nowy Jork marzy mi się od bardzo dawna. Na pewno się odezwę jak w końcu tam dotrzemy- byłoby super wyskoczyć z Tobą na drinka :-)
Ania
22 lipca 2015Niesamowity jest ten Pani blog. Wpadłam tu kiedyś przypadkowo i nie potrafię się za nic w swiecie oderwać no i chyba nie chcę. Pozdrawiam bardzo i dziękuje za każdy wpis!
Sebastian
27 lipca 2015Wspaniale jest spełniać własne marzenia. Zazdroszczę Państwu.
Magda Kajzer
27 lipca 2015Życzę powodzenia w realizacji marzeń!
Sama lubię tworzyć podobne :)
Aleksandra Świstow
27 września 2015Dzięki Magda!
Edith
12 sierpnia 2015Wow musze przyznac ze imponujaca lista marzen :) trzymam kciuki za spelnienie wiekszosci ;) bo przeciez trzeba cos sobie zostawic ;) na pozniej ;) moja lista jest caly czas aktualizowana :) za kazdym razem jak juz cos odhacze to za moment cos dopisze ;) zycze powodzenia i czekam na dalsze wiesci i zdjecia z Waszej podrozy :) :)
Aleksandra Świstow
27 września 2015Tak to już mają marzyciele :-)
Aleksandra Świstow
27 września 2015Dziękujemy za zaproszenie :-) Mam nadzieję, że uda nam się skorzystać.
Marta
27 sierpnia 2016Musisz zaktualizować listę, w sensie wykreślic z niej kilka rzeczy, np. „zobaczyć Machu Picchu”
Pzdr:)
Wojciech
27 września 2016Super lista! Też mam zrobioną podobną, kilka marzeń nawet się pokrywa ;)
Pozdrawiam!
Pati
27 października 2016Jak to czytam to załamuje się ze w życiu tylu rzeczy i miejsc nie zobaczę.. Skąd na to pieniądze?