Jak się należy przygotować do podróży dookoła świata? Nie mam zielonego pojęcia! Ostatnie elementy podróżniczego ekwipunku kurier przywiózł nam dzień przed wylotem. Bilety w jedną stronę kupiliśmy na niecały miesiąc przed startem podróży i… tydzień później zmieniliśmy plany (tym sposobem do Indonezji lecimy przez Pekin), ale skoro już jedziemy, coś na temat przygotowań powiedzieć możemy. Nasza podróż jest dość specyficzna: nie ma daty końcowej ani chronologicznego planu. To wbrew pozorom bardziej przeszkadzało niż pomagało w przygotowaniach, nie wiedzieliśmy bowiem co i kiedy będziemy potrzebować, ale w końcu udało się zarzucić na plecy plecaki i ruszyć przed siebie. Czy o niczym nie zapomnieliśmy, to się dopiero okaże ale… przecież nie wyjechaliśmy na inną planetę, więc nie ma się czym stresować, prawda? ;-)
Tworzenie pierwszych założeń podróży: spisaliśmy listę marzeń (znajdziecie ją TU), czyli miejsc do odwiedzenia, zwierzaków do zobaczenia, gór do zdobycia, sportów do spróbowania, świąt do celebrowania i najróżniejszych doświadczeń, których chcemy być częścią, a następnie przypisaliśmy do poszczególnych marzeń kraje/regiony, w których mamy szansę je spełnić.
Planowanie trasy: sprawdziliśmy niuanse wizowe, prawidłowości pogodowe, starając się ułożyć naszą układankę krajów i regionów tak, by uczestniczyć w interesujących nas świętach i festiwalach, trafić na okresy, gdy najłatwiej spotkać zwierzaki z listy naszych marzeń, ominąć wielkie zimno i wielkie tajfuny- tak miało być w założeniu, a tymczasem my już w drodze, a trasa nawet na najbliższe miesiące jest wciąż w rozsypce i coś czuję, że tak już pozostanie. Jednak dzięki próbom ułożenia kolejnych etapów podróży, wiemy wystarczająco dużo o warunkach panujących w poszczególnych krajach, by móc spontanicznie zdecydować się na ich odwiedziny w najlepszym dla naszych oczekiwań momencie.
Poszerzanie wiedzy: czytaliśmy, słuchaliśmy, pytaliśmy o miejsca, które odwiedzimy w pierwszej kolejności (a które w rezultacie przewracania wszystkiego do góry nogami odwiedzimy prawdopodobnie za rok, ale czymże jest rok wobec wieczności). I w dalszym ciągu czytamy, słuchamy i pytamy.
Sprzedaż: mieszkania, mebli, sprzętu sportowego, sprzętu elektronicznego i wszystkiego innego, co da się spieniężyć, a czego nie będziemy potrzebowali w drodze.
Pakowanie w kartony: wszystkiego, co ma dla nas zbyt dużą wartość sentymentalną by bezpowrotnie się z tym pożegnać, a także kilku strojów wizytowych oraz zimowych na wypadek wizyty w Europie.
Sprawdzanie: ważności kart płatniczych, wysokości opłat za wypłaty w bankomatach (zajrzyjcie do wpisu: Pieniądze w podróży- praktyczny poradnik), ważności dokumentów i starych szczepień.
Dbanie o zdrowie: skontrolowaliśmy stan naszego zdrowia, zaszczepiliśmy się na tropikalne choroby i zdobyliśmy dziwaczne leki, których nazwy nie potrafimy wymówić.
Zakupy: powiększyliśmy swój stan posiadania o ubezpieczenie i odzież techniczną, biorąc pod uwagę miejsca, w których będziemy (nie wiemy dokładnie gdzie kiedy, ale przeciez lista marzeń jest) i sporty, które będziemy uprawiać na pewno w ciągu najbliższego pół roku (czyli takie, które najbardziej lubimy) oraz sprzęt (czołówki, scyzoryk, adapter do wtyczek), którego nie posiadaliśmy, bądź którego stan wskazywał, że nie przetrwają pierwszego pół roku podróży.
Pakowanie plecaków: poza ciuchami (których ilość staraliśmy się bardzo ograniczyć), sprzętem sportowym i elektronicznym, dokumentami, lekami i kosmetykami spakowaliśmy: mocny sznurek, legendarną szarą taśmą klejącą (którą da się zreperować wszystko), zdjęcia paszportowe w dużej ilości (do wiz), a także czytnik książek i turystyczne Scrabble na długie godziny w autobusach, pociągach i na łodziach. Jako że nasza podróż to nie żadna ekspedycja, a życie w drodze, pozwoliliśmy sobie również zabrać kilka rzeczy, które z punktu „prawdziwego podróżnika” nie są niezbędne, ale które lubimy i… tylko to się dla nas liczy. Dokładniej o zawartości naszych plecaków możecie przeczytać w artykułach: Jak spakować plecak w podróż dookoła świata, Elektronika podróżnika- praktyczny poradnik i Kosmetyczka podróżniczki.
Szykowanie „na wszelki wypadek”: zostawiliśmy rodzicom sprzęt sportowy i odzież techniczną, która być może przyda nam się w podróży, ale prawdopodobnie nie wcześniej niż za pół roku (a bez sensu nosić coś 6 miesięcy na plecach bez… sensu) z wyjaśnieniem, że możemy ich poprosić o dosłanie nam kiedyś/czegoś/gdzieś. Zostawiliśmy im również upoważnienia do urzędowych spraw i ważne dokumenty w łatwym do namierzenia miejscu (wrzuciliśmy też ich scany na nasze skrzynki mailowe).
Szach- mat: kupiliśmy bilet w jedną stronę!
Pożegnanie: z jednej strony najmilsza, z drugiej najtrudniejsza część przygotowań (na pewno bardzo wyczerpująca i obciążająca wątroby) to pożegnanie z przyjaciółmi i rodziną. Szczęśliwie mamy to już za sobą, teraz pozostało już tylko tęsknić.
Start: nie do końca wierząc, że TO SIĘ DZIEJĘ NAPRAWDĘ ruszyliśmy w drogę!
Jak myślicie, dobrze się przygotowaliśmy? ;-) Sprawdźcie jak nam idzie! Trasę podróży A&A dookoła świata możecie śledzić TU.
Ewa
2 sierpnia 2015A gdzie się ubezpieczyliście na tak długą podróż? I w jakim wariancie?
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Ja mam Planetę Młodych w wersji sport (sprawdzone). Nie zdecydowałam się na jakieś super extra podróżnicze ubezpieczenia gdyż są bajońsko drogie. Adrien jako alpinista i pilot paralotniarstwa ma jakieś specjalne ubezpieczenia wynikające z członkostwa w klubach sportowych we Francji. Bagaż na czas lotów ubezpiecza nam karta kredytowa pod warunkiem, że płacimy nią za bilety (co robimy), aparat fotograficzny ubezpieczyliśmy przy zakupie, natomiast wciąż szukamy ubezpieczenia na cały ekwipunek (od kradzieży).
Julia
2 sierpnia 2015Tzw. laso-taśma to podstawa bez dwóch zdań. Zgadzam się. Dobrze, że wzięliście ;) A wydrukowane zdjęcia przyjaciół i rodziny masz (wybaczymy, jak nie masz naszego, ale wydrukuje ci w Australii ;))
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Ja jestem dziecko nowych czasów, zdjęcia mam w telefonie i na laptopie :-P
Anna Pukrop
2 sierpnia 2015Wariaci!
Ania
2 sierpnia 2015Ah jakie piękne emocje biją z tego tekstu :) Przypomina mi się moja ekscytacja przed roczną podróżą. Ta niewiadoma – chociaż trochę planowania było, ta radość i niepewność w jednym….przeżyłabym to jeszcze raz! Zazdroszczę i powodzenia życzę! Samych dobrych ludzi na Waszej drodze i rewelacyjnych przygód!
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Dziękujemy Aniu! :-)
eastwego
2 sierpnia 2015Super! Wygląda na to, że jesteście dobrze przygotowani! Powodzenia! Czekam na post o rzeczach „nie niezbędnych” :)
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Próbuję jakoś przekupić Adriena żeby w końcu usiadł i spisał zawartość swojego plecaka. Na razie przygotował spis mojego bagażu z czego wynika, że dorobiłam się asystenta! ;-)
Linkaaa
2 sierpnia 2015Ostatnio odbylam swoja polroczna podroz po Azji,po kilku latach zycia w Izraelu…wrocilam do Polski i zastanawiam sie co dalej,bo po emigracji i podrozach nie da sie tak zwyczajnie wrocic do polskiej rzeczywistosci…w najblizszych miesiacach odloze troche pieniedzy i znowu w droge,taki mam plan,nic,zobaczymy jak wyjdzie. Ola szczerze podziwiam,chcialabym byc taka odwazna,mam na mysli sprzedaz mieszkania(wiekszosc wynajmuje,zeby miec gdzie wrocic w razie czego)…ale raz sie zyje,powodzenia w szukaniu miejsca na ziemi!
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Ja bardzo, baaaaardzoooo chiałabym sprzedać mieszkanie, ale mam kredyt we frankach zaciagnięty w najgorszym momencie i w przypadku sprzedaży musiałabym oddać bankowi 1,5 wartości mieszkania :-( Dla mnie takie wynajęte mieszkanie w Polsce to tylko kłopot a nie żadne poczucie bezpieczeństwa. Szczególnie, jak sama mówisz, nie da się tak po prostu wrócić do dawnej rzeczywistości jak się zatraci w podróżowaniu i… ja wracać nie zamierzam 9trzymaj kciuki żeby się udało!). Mieszkanie sprzedał za to Adrien i dla niego wielkie brawa za odwagę, bo to jego włóczęgowskie początki i tak od razu z grubej rury :-D
Linkaaa
11 sierpnia 2015Trzymam kciuki,a przy okazji sledze co tam sie u Was dzieje! No to rzeczywiscie pojechal z grubej rury…jak na nowicjusza…szacun!:-D Powodzenia
Wiola Starczewska
2 sierpnia 2015Szerokiej drogi, cóż by tu więcej powiedzieć. Przygotowani, pełni entuzjazmu i jeszcze zakochani:)
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015Dzięki Wiola :-D
PatTravel
2 sierpnia 2015Planuję wyruszyc w podobną podróż, dlatego Twoje porady sa dla mnie bezcenne. Swoja droga masz mocno beztroskie podejście do organizacji ;)))
Aleksandra Świstow
4 sierpnia 2015A wiesz, to mocno ewoluowało. W pierwszą podróż po Azji leciałam z planem rozpisanym w… Excelu (sic!), w którym miałam nawet rozkłady poszczególnych autobusów i wstępny kosztorys ;-) A… no i plecak 20 kg na plecach mimo, że nie miałam przy sobie żadnego sprzętu sportowego ani nawet turystycznego i jechałam w tropiki ;-)
PatTravel
4 września 2015Spoko, znam to bardzo dobrze :) – moja pierwsza podroz do Azji też była z ogromnym plecakiem, bo przecież tam nic nie ma ;p. Aaaa z excela zrezygnowałam dopiero niedawno ;))
Nadia vs. the World
3 sierpnia 2015Ciekawe jak wam się sprawdzi ekwipunek. Ja wzięłam kilka rzeczy, których w ogóle nie używałam (śpiwór, kurtka przeciwdeszczowa), a także nie pomyślałam, by wziąć np. czytnik e-booków. To rzecz absolutnie niezbędna :)
Aleksandra Świstow
7 sierpnia 2015Nam śpiwory i kurtki deszczowe już się przydały :-) Ale my chodzimy dużo po górach.
Marta T.
17 sierpnia 2015Niesamowici jesteście:) życzę Wam mega wrażeń i spełnienia kilkunastu punktów z listy pozdrawiam ajjjj ale macie fajnie:) może ja też kiedyś… gdzieś… odważę się na podobną podróż
Aleksandra Świstow
24 października 2015Dzięki Marta! Trzymam za Ciebie kciuki :-)
Paula
15 września 2015Planuje w przyszlym roku podroz dookola swiata i robie wlasnie male rozeznanie co do biletow:) Jakie bilety Wy wybraliscie? Oneworld Exploreroneworld, Global Exploreroneworld czy moze jest jeszcze jaka inna opcja?
Aleksandra Świstow
24 października 2015Nie kupiliśmy żadnych biletów RTW- do tego trzeba mieć chociaż ramy czasowe podróży i jakikolwiek plan :-P
Paula
5 listopada 2015to tez jest jakies rozwiazanie:D powodzenia na dalsza droge!
Kasia & Víctor
8 października 2016Co prawda nie jedziemy dookoła, ale w drodze od prawie roku (rocznica za 19 dni) ;) Wracacie do Polski czy do Francji czy jeszcze gdzieś indziej? I co z boskim autkiem? Udało Wam się sprzedać? Zaostrzyliście nam apetyt na roadtrip :D
Pojechana - The Real Gone
8 października 2016Wracamy do Francji na kilka miesięcy pracować nad projektem „nowy dom” :-) Fura sprzedana (w ostatniej chwili), impreza pożegnalna i pakujemy manatki.
Kasia & Víctor
8 października 2016Ola, szerokiej drogi!!! I obyście się odnaleźli w nowej/starej rzeczywistości! Pozdrowienia z Chin :)
ZioLova Kasia
8 października 2016Jaaaaa ! tylko trochę sprawek poukladam :)
Pojechana - The Real Gone
8 października 2016Superancko!
Ola Luksza
8 października 2016Ola udanego pobytu w Europie i wracajcie szybko :)
Aleksandra Jezierska
8 października 2016nooo doooobraaaaa… ;)
Agnieszka Żywczyńska
8 października 2016Ja i moja koleżanka własnej jesteśmy w niej! Pozdrawiamy z Kambodzy! i zachęcamy do zajrzenia do naszego fan page na FB – Żywe Historie. ❤️
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Bawcie się dobrze dziewczyny!
Saúl Mendoza
8 października 2016Yo por aquí :-D
Marta Pawlak
8 października 2016Ja dopiero we wrześniu 2017, ale pierwsze kroki już za mną :)
Pojechana - The Real Gone
8 października 2016Wow! Chciałabym nauczyć się planowania na rok do przodu!
Monika Bronikowska
8 października 2016Bilet do Santiago kupiony na 9-ego stycznia! Planowo podroz tylko po Ameryce Lacinskiej :-)
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Z planami to różnie bywa :-D
Monika Bronikowska
9 października 2016Niczego nie wykluczam :D
Asia Lenart
8 października 2016Hong kong
Przez świat na Krzysia
8 października 2016Do kiedy :)? Wbijam w Hong Kong w poniedziałek, pijemy piwo :)?
Asia Lenart
8 października 2016Haha bede do środy potem Tajwan ;)
Kamila Kowalewska
8 października 2016szykować już nie szykuję, ja w niej jestem aaaa <3
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Śledzę i kibicuję :-)
Przez świat na Krzysia
8 października 2016W trakcie !!! :)!
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Tak trzymać!
Filip Cha
8 października 2016Po podróży dookoła świata wiem jedno. Nie warto za dużo planować! o!
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Dobrze gada, polać mu!
Maciek Wawa
8 października 2016Na razie musi znów wystarczyć Azja! Na zmianę z Am Pd rok w rok. Za 2 tyg SIN i Wietnam, Kambodża.
Zofia Małecka
8 października 2016Ja
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Super! Powodzenia! :-)
Iza Rowińska
8 października 2016Agnieszka
Jak tam jest?
9 października 2016My się szykujemy do Niekończącej Się Wyprawy. Chcemy, abvy to było nasze życie. Pracujey nad tym jak mróweczki i za dw lata (najpóźniej) ruszamy!
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016Super! Trzymam kciuki!
Niebiańskie podróże
9 października 2016Ciąglę ten plan w głowie siedzi… :)
Pojechana - The Real Gone
9 października 2016No to ile można czekać? :-P