Skoro czytacie mojego bloga, śmiem przypuszczać, że podróże są ważną częścią Waszego życia, że spędzacie długie godziny wyszukując promocje na bilety lotnicze, marząc o wakacyjnych kierunkach, układając trasy wycieczek, przeglądając zdjęcia najpiękniejszych miejsc na świecie, że przebieracie nogami na samą myśl o kolejnym wyjeździe. Założę się, że każdy z Was, robi też coś, aby wspomnienia z urlopu zatrzymać na jak najdłużej. Robicie zdjęcia, kolekcjonujecie bilety i/lub pocztówki, wreszcie, przywozicie ze swoich urlopów pamiątki. Ja też to robię. Lubię też dzielić się ze swoimi bliskim kawałkami świata, który zwiedziłam i emocjami, które przeżyłam będąc gdzieś daleko, przywożąc im małe upominki z różnych krajów. Postanowiłam podzielić się z Wami swoimi pomysłami na pamiątki i prezenty z podróży- może znajdziecie wśród nich inspiracje dla siebie.
Moimi ulubionymi pamiątkami z podróży są przedmioty użytku codziennego, ubrania i biżuteria. Dzięki nim, czy to pijąc poranną kawę w kubku z Filipin, soląc sałatkę solniczką z Indonezji, czy idąc na zakupy w japonkach kupionych w Kostaryce, mam pretekst żeby wrócić wspomnieniami do tych wszystkich magicznych miejsc. I tak swoją ulubioną letnią sukienkę przywiozłam z Wietnamu, najwygodniejsze na świecie buty z Kambodży, jedne z mojej kolekcji okularów przeciwsłonecznych z Peru, drugie z Tajlandii, pisząc ten artykuł popijam przywiezioną z Chin zieloną herbatę w kubku z Hongkongu, w uszach mam kolczyki kupione w Indiach, na pupie wygodne tajskie spodnie, a dziś wieczorem pójdę na imprezę w pięknych butach na koturnie kupionych na lotnisku w Peru. Kupuję też, jeśli tylko znajdę wydanie po angielsku, książki kucharskie i oryginalne lokalne przyprawy, aby móc po powrocie do domu wracać w odwiedzone miejsca dzięki smakom i zapachom.
Dokładnie pamiętam moment zakupu każdej z tych rzeczy, a wspomnienie każdego z tych małych butików, straganów czy wielkich centrów handlowych uruchamia lawinę powiązanych wspomnień: jak tam dojechałam, kiedy to było, co się wydarzyło przed, co zaraz po, gdzie wtedy zmierzałam. Lubię te ciągi myślowe, lubie gdy kolejne zakurzone fakty i obrazy przebijają się przez gąszcz myśli o sprawach codziennych.
Bardzo chciałabym też przywozić z podróży elementy wystroju wnętrz, jednak ze wzgledu na mój nomadzki styl życia, ograniczam się do drobiazgów. Tu jakaś narzuta na łóżko, tam jakaś drewniana maska do powieszenia na ścianie lub ręcznie robiona patera na owoce. Do tej pory nie mogę odżałować, że nie kupiłam w Ekwadorze barwnego hamaka i ręcznie robionej papierowej parasolki w Birmie…
Oczywiście z każdej podróży przywożę też setki zdjęć. Latami kończyły one swój żywot na zapomnianych dyskach, ewentualnie w albumach na Facebooku. Jakiś czas temu odkryłam jednak prosty, wygodny i efektowny sposób, by zdjęcia nie ginęły śmiercią naturalną w czeluściach mojego laptopa: CEWE FOTOKSIĄŻKA!
W mojej kolekcji znajduje się już kilka pięknie wydanych fotoksiążek: z podróży dookoła świata (której egzemplarze podarowałam też bliskim), z wyjazdów z przyjaciółmi z Chin, z kilku pobytów w Tajlandii, a ostatnio, celebrując oficjalne powstanie firmy „Pojechana”, sprezentowałam sobie fotoksiążkę ilustrującą wszystkie moje dotychczasowe wyjazdy służbowe. Lubię bardzo tą albumową formułę, łatwość przygotowania (banalny w obsłudze program do projektowania z gotowymi szablonami i nieskończoną ilością opcji personalizacji) i piękne wykonanie. Fotoksiążki nie tylko przywołują moje miłe wspomnienia, ale są też z przyjemnością wertowane przez odwiedzających mnie znajomych.
A jakie prezenty przywożę ze swoich podróży bliskim? Moja siostra zbiera magnesy na lodówkę, więc tu mam ułatwione zadanie, mamie przywożę kawę, herbatę lub jakieś smakołyki, którymi może poczęstować gości (pamietajcie, że wszystkie mamy uwielbiają chwalić się znajomym Waszymi podróżami, więc zróbcie im tą przyjemność!), przyjaciółkom przywożę z reguły biżuterię lub dodatki, a swoim kochanym siostrzenicom lalki (jeśli tylko się uda, to ręcznie robione) w regionalnych strojach lub… regionale stroje w ich rozmiarze- dziewczynki je uwielbiają, a przy okazji uczą się o różnorodności świata.
A Wy, jakie pamiątki i prezenty z podróży lubicie najbardziej?
Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!
Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.
Tekst powstał we współpracy z CEWE FOTOKSIĄŻKĄ.
Ola
13 lipca 2017Haha właśnie wróciłam z wakacji i zabieram się za robienie mojej pierwszej cewe fotoksiążki :) zastanawiałam się tylko jaki masz papier, że jest on taki płaski? Strony z moich poprzednich fotoksiążek wyglądają trochę inaczej, bardziej falują po rozłożeniu :) Twoja naprawdę wygląda super!
Magdalena Gauer
13 lipca 2017Ja przywożę tony pocztówek
The Beduins
13 lipca 2017To odpowiedź na nasze rozkminy w jakiej formie najlepiej przechowywać fotki z podróży! :-) Dzięki!
Dorota
13 lipca 2017Uwielbiam fotoksiążki. Mam już 3 i właśnie przeglądam zdjęcia do przygotowania czwartej. Piękna pamiątka z podróży i nie tylko :)
Agnieszka Gromadzka
14 lipca 2017Ja przywożę tylko magnesy
Maria Ro
14 lipca 2017Ja maski :)
Patrycja Kozłowicz
14 lipca 2017Ja kupuję magnesy i kubki :)
Jagoda Konieczna
16 lipca 2017Pocztówki i mapy. Reszta bez sensu kicz made in china. Alko i reszte kupi sie juz w Polsce. Chyba ze cos jest naprawde niedostępne…
Jagoda Konieczna
16 lipca 2017Ostatnio znajomy poprosił mnie o kamyk ze szczytu Mont Blanc… Bez komentarza
Sylwia Pietrzykowska
16 lipca 2017taka forme wspomnien w postaci ksiązki robia od jakiegos czasu Daleko niedaleko oraz Kto podróżuje ten żyje dwa razy :)
Technika podróżnika
17 lipca 2017Taki album to chyba najlepsza pamiątka z wakacji w końcu posłuży nam na lata!
Joanna Komorowska
18 lipca 2017Przyprawy!
Daria Bergmann
18 lipca 2017Ja wlasnie wrocilam z Lanzarote i przywiozlam tradycyjny magnes na lodowke, perfum bez podatku o polowe tanszy ni w PL i recznie robiona bransoletke z koralikow.
Dominika Trzebinska
19 lipca 2017Zbieram bardzo podobne pamiątki – użytkowe (sukienki,sarongi, okulary,hamak), a obowiązkowo ZAWSZE kieliszeczek z nazwą miejsca i lokalne trunki (rum,wino,tequila,piwo). A zdjęcia wywołujemy bo te namacalne są duxo lepsze! Mamy też foto książkę Cewe i jest to super pamiątka, ale troszkę droga. Gdyby były tańsze, częściej byśmy je wybierali.;)
Łazik
24 lipca 2017Nie mogę nawet w ułamku stwierdzić, że jestem podobnym Tobie obieżyświatem, aby nie być posądzonym o kłamstwo. Wstyd przyznać, ale nie opuściłem Europy… Za to Europę znam, może nie od podszewki, ale wiem jak kupić w Anglii dwa piwa a jak w Grecji 5 cytryn. Dlatego też, uważam, że najlepsze pamiątki kupuje się na bazarach. Idziesz między takich lokalsów, a na każdą podaną cenę machasz ręką i udajesz, że chcesz odejść – pyk 50% taniej. I w ten sposób przywiozłem sobie paletę kieliszków ze Lwowa z dzwonkiem za 7,50, kubeczek ze Starym Hradem za 2 złote, deskę do pizzy z człowiekiem witruwiańskim za 5 euro, oliwki zamknięte w butelce z oliwą, czosnkiem i przyprawami za 2 ojro (za Boga nie wiem jak je tam wsadzili) i dzwonek dla owcy ze zdobieniami za kolejnych 5 euro. Z hiszpanii sztylet (robiłem na celnej ze strachu takie oczy że mnie chcieli na narkotesty brać haha) z hiszpańskiej stali, też za grosze. Trzeba sie umieć ustawić nie? :D
An Ja #wnotesiepieczatka
25 lipca 2017Zdecydowanie najlepszymi pamiątkami są własne zdjęcia. Staram się ograniczać w kupowaniu „suwenirów” tylko do artykułów spożywczych i rzeczy, które mogę założyć, czyli ubrań i biżuterii, ponieważ nie pomieściłabym tego w naszym małym domku :)
Nadia
9 sierpnia 2017Ja tak bardzo banalnie i mało oryginalnie wybieram magnesy z danego miejsca. Z większych wyjazdóœ zdarza mi się też przywieźć płócienną torbę. Zawsze też staram się wyszukać i przywieźć lokalnych słodyczy i przypraw. :)
AS
25 listopada 2020Dla siebie zawsze magnesy i ściereczki kuchenne. Dla rodziny lokalne smakołyki i również ściereczki kuchenne;-)