Kurz osiada na mokrej skórze, wilgotny upał zaciska się ciasną pętlą na szyi, ulicami życie płynie. Spieszą się, kupują, ładują, liczą, pędzą, przekładają, próbują. W koktajlu strzępków zdań, pokrzykiwań, nieśmiałych uśmiechów, pogwizdywań i nuconych pod nosem melodii. Ona pieniądze liczy, choć głową sprawami dnia wczorajszego ma zajętą, on patrzy ukradkiem na jej zmęczone dłonie onieśmielony….