Gdy po niemal roku od przeprowadzki do Chin, splot okoliczności i możliwości zdecydował o mojej wizycie w Polsce, cieszyłam się jak dziecko. Tęskniłam za przyjaciółmi, rodziną, kotami, smakami, moimi miejscami, rytuałami pozostawionej w Warszawie codzienności. Przyleciałam, było radośnie i intensywnie. Powoli jednak zdawałam sobie sprawę, że wielu moich małych spraw, za którymi tęskniłam, już nie…