Back to home
Australia

Kata Tjuta – w cieniu sławy Uluru

Nie wiemy ile jest stopni, ale na pewno powyżej 36°C  w cieniu (a cienia nie ma za wiele), bo przy wjeździe do Parku Narodowego minęliśmy tabliczkę z napisem, że główne szlaki są zamknięte. Dziękuję mądrym ludziom za dar klimatyzacji, mając w duszy nadzieję, że jej wynalazca został sowicie wynagrodzony- nie tylko finansowo, ale i przez sprzyjający los.

Na horyzoncie pojawiają się skalne głowy (po aborygeńsku Kata Tjuta oznacza „wiele głów”). Nazwa nadana tych prekambryjskim formom przez białego człowieka jest dużo mniej romantyczna i w ogóle mi się nie podoba (The Olgas na cześć królowej Wirtembergii) więc pozwólcie, że nie będę jej używać. Zresztą jakim prawem europejczycy nazywaMapa Kata Tjutają aborygeńskie skały…  Ale o czym to ja mówiłam? Ach tak, że gorąco. Przeraźliwie gorąco! Zanim dojedziemy na miejsce, wypiję kolejną (którą? straciłam dawno rachubę) butelkę wody.

Chwytam kolejną i za chwilę idziemy wzdłuż majestatycznych ścian Walpa Gorge, powietrze stoi, wnętrzności zdają się gotować, kręci się w głowie. Ale to wszystko nie ważne, bo przecież spacerujemy po Marsie! Niezwykłe kształty, niezwykłe kolory, wszystko jak z innej planety. Skalne pole z formami jak po deszczu meteorytów, gdzieniegdzie oznaki zielonego życia, które toczy nierówną walkę z bezwzględnym upałem i suszą. Jeszcze Valley of the Winds, gdzie rzeczywiście powietrza jakby odrobinę więcej (czyli jest jakieś, w przeciwieństwie do tej rozgrzanej do czerwoności skalnej szczeliny, którą dopiero kroczyliśmy). Idę, patrzę, zachwycam się i wciąż rozmyślam jak ludzie są w stanie porównywać te dwa niezwykłe miejsca Outbacku: Uluru i Kata Tjuta i przesądzać, które piękniejsze, które bardziej magiczne? Przecież one obydwa są nie z tego świata i każde zapewne z zupełnie innego.

Kata Tjuta

Kata Tjuta

Walpa Gorge

Kata Tjuta

Walpa Gorge

Outback

Walpa Gorge

Karu Lookout

Kata Tjuta

Karu Lookout

 

Ciekawi szczegółów australijskiej podróży? Dokładną relację znajdziecie tu: Australia 2013/2014.

Nie chcesz przegapić żadnego wpisu? Kliknij TU i zapisz się do newslettera!

Podoba Ci się? Podaj dalej! Twoja rekomendacja bardzo mnie ucieszy.

By Pojechana, 7 marca 2014 Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".
  • 2

Pojechana

Człowiek od rzeczy niemożliwych, menadżerka, przedsiębiorczyni, dziennikarka, pasjonatka podróży, miłośniczka gór i cienia palm. Laureatka Travelerów National Geographic Polska w kategorii Blog Roku. Odwiedziła ponad 50 krajów, mieszkała w Anglii, Chinach i Francji. W czerwcu 2015 ukazała się jej debiutancka książka "Laowai w wielkim mieście. Zapiski z Chin".

2 Comments
Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Dołącz do Pojechańców!

 

Zapisz się do newslettera i otrzymuj raz w tygodniu list z wskazówkami dotyczącymi jednego z Pojechanych kierunków podróży lub rady, jak zrobić sobie fajne życie. Weź udział w ekskluzywnych konkursach z nagrodami tylko dla Pojechańców.

 

Kliknij TU i zapisz się do newslettera!